EF Education First Language School in Brighton w ramach projektu „Mobilność kadry edukacyjnej” realizowanego w ramach Programu Operacyjnego Wiedza Edukacja Rozwój pt: „Doskonalenie zawodowe kadry źródłem sukcesu społeczności szkolnej” realizowanego ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego.
Dnia 01.10.2017 r. o godzinie 9:00 wyruszyliśmy z Bielska – Białej w kierunku lotniska Kraków – Balice. Po dotarciu na miejsce udaliśmy się na odprawę samolotu lecącego na lotnisko Getwick (Londyn). Punktualnie o godzinie 13:30 samolot do Wielkiej Brytanii wystartował. Po 2,5 godzinach lotu wylądowaliśmy w Londynie, gdzie po krótkim czasie oczekiwania przesiedliśmy się na autobus linii National Express zmierzającego prosto do naszej docelowej miejscowości – Brighton. Po dotarciu na miejsce i odszukaniu zakwaterowania, którym okazał się „akademik” szkoły EF, zostaliśmy przydzielenie do pokoi. Każdy z nas otrzymał inny pokój, w którym czekali na nas różni współlokatorzy. Po krótkiej naradzie i małej interwencji na recepcji postanowiliśmy zmienić formę zakwaterowania –34 wybraliśmy mieszkanie u rodziny (host family).
Dnia 02.10.2017r. wczesną porą udaliśmy się do siedziby EF School. Na miejscu czekali na nas nauczyciele oraz rezydenci szkoły. Po krótkiej rozmowie i rejestracji, zostaliśmy przydzieleni do odpowiednich grup, w zależności od umiejętności porozumiewania się w języku angielskim. Po prezentacji szkoły rezydenci zabrali nas na przechadzkę po Brighton. Piękne, malownicze i nadmorskie miasto bardzo się nam spodobało. Typowo angielski urok wąskich uliczek oraz wspaniałych budynków wyjątkowo przypadł nam do gustu. Po zakończeniu spaceru nasze zajęcia dobiegły końca, a resztę czasu wolnego, który pozostał nam do wieczora, spędziliśmy na samodzielnym odkrywaniu urodziwych zakątków Brighton. Po powrocie do akademika otrzymaliśmy adres naszego nowego miejsca zamieszkania, gdzie niezwłocznie postanowiliśmy się udać. Woodingdean – dzielnica naszego nowego „domu” okazała się cudownym miejscem do zamieszkania. Mnóstwo zieleni, cisza, spokój i fantastyczna poza miejska atmosfera – coś, czego szuka każdy podróżnik.
Drugi dzień naszego pobytu na wyspach rozpoczęliśmy od zajęć w szkole. Przed godziną dziewiątą weszliśmy do sali wykładowej, gdzie po chwili zebrali się nasi nowi koledzy oraz koleżanki. Poznaliśmy również wykładowcę, który towarzyszył nam w zajęciach do samego końca pobytu w szkole – oczywiście nie każdych. Z racji tego, że był to dopiero drugi dzień w obcym miejscu potrzebowaliśmy trochę aklimatyzacji. Po zajęciach postanowiliśmy w dalszym ciągu odkrywać ciekawe miejsca w Brighton. Wieczorem, po powrocie do naszej nowej rodziny usiedliśmy przy stole z gospodarzami, którzy przygotowali dla nas ciepły posiłek.
Trzeci dzień również rozpoczął się od zajęć w szkole. Otrzymaliśmy materiały potrzebne do kontynuowania nauki, coraz lepiej poznawaliśmy naszą grupę oraz staraliśmy się nawiązywać nowe kontakty z nowymi ludźmi – co okazało się bardzo interesujące. Zajęcia przebiegały pomyślnie, atmosfera robiła się luźniejsza i mniej krępująca. Cała szkoła stawała się dla nas mniej obca. Bardzo smaczne obiady serwowane w szkole przypadły nam do gustu. Pomimo powszechnej opinii deszczowych wysp udało trafić się na względnie dobrą pogodę. Często wyłaniało się słońce, dzięki czemu podróż po centrum miasta stawała się przyjemniejsza. Środa w Wielkiej Brytanii powszechnie nazywana jest małym weekendem, tak więc mogliśmy wykorzystać potencjał miejscowych lokali serwujących angielskie specjały.
Z każdym dniem w szkole nasza wiedza w szybkim tempie poszerzała się o nowe słownictwo, dzięki czemu przełamywaliśmy kolejne językowe bariery. Tematyka zajęć w pierwszym tygodniu związana była ściśle z chorobami, genezą, diagnozą oraz zapobieganiem – co ze względu na porę roku i powszechny chłód wcale nas nie dziwiło. Interesujące zajęcia prowadzone w zupełnie nieznany nam sposób powodowały u nas radość i ciekawość tego, co może się wydarzyć. Codziennie kontaktowaliśmy się z polskim środowiskiem opowiadając nasze przygody oraz przekazując obserwacje, które z pewnością mogłyby ułatwić i usprawnić naszą pracę w Polsce. Rozwiązania technologiczne, prostota zastosowania pewnych rzeczy w codziennym życiu zwykłego człowieka budziły u nas podziw i często niezrozumienie… dlaczego tak proste i praktyczne rzeczy nie są wykorzystywane w naszym rodzimym kraju, miejscowości…? Największym zachwytem była dla nas komunikacja – rozwiązana w sposób absolutnie perfekcyjny. To uczucie towarzyszyło nam do samego końca pobytu.
06.10.2017r. – piątek. Mieszane uczucia towarzyszyły nam od samego rana. Z jednej strony początek weekendu i dwudniowa przerwa od zajęć, z drugiej brak uczestnictwa w zajęciach, które tak bardzo polubiliśmy. W szkole piątek rozpoczęliśmy od zajęć w pracowni informatycznej. Później przenieśliśmy się do sali ćwiczeniowej. Naszych nowych przyjaciół znaliśmy już coraz lepiej. Grupa liczyła około 12 osób, a w śród nich reprezentanci Turcji, Francji, Szwecji, Korei Południowej, Hiszpanii. Między sobą wymienialiśmy się doświadczeniami, a specjalne zadania były konstruowane w taki sposób, aby ułatwić nam poznawanie siebie, swoich pasji, doświadczeń oraz kulturowości miejsca pochodzenia. Ciekawe i cenne doświadczenie. Po zajęciach nadszedł czas na przed weekendowy „shopping”. Po wyczerpującym dniu wróciliśmy do Woodingdean.
W sobotę, 07.10.2017r., pomimo pierwszego dnia deszczowej pogody, wybraliśmy się na stadion piłkarski miejscowej drużyny grającej w Premier League – Brighton and Hove Albion. Niestety nie udało się wejść bezpośrednio na trybuny i choć w małym stopniu poczuć atmosferę najlepszej ligi świata. Na pocieszenie zakupiliśmy pamiątki w stadionowym sklepiku. Po powrocie do centrum miasta zobaczyliśmy miedzy innymi Jubilee Clock Tower, Brighton War Memorial oraz The Original House of Correktion. Wyczerpujący i intensywny dzień zakończyliśmy na rozmowie z gospodarzami naszego miejsca zamieszkania.
Niedziela przywitała nas cudownym słońcem i ciepłem! Takiego dnia po prostu nie można zmarnować. Cel naszej podróży szybko nabrał kurs na wschód od Brighton – Seven Sisters, Sussex. Przepiękne klify, fantastyczna natura, niesamowite widoki oraz czyste, nieskażone miastem powietrze świetnie wpłynęło na nasze samopoczucie. Pozwoliło to nabrać nowych sił na cały nadchodzący tydzień, który miał być naszym ostatnim podczas pobytu w Anglii. Późnym popołudniem wróciliśmy do domu, gdzie odpoczywaliśmy po intensywnym tygodniu.
Kolejny tydzień zajęć w szkole rozpoczął się od zajęć, na których każdy opowiadał o swoim weekendzie. Następnie przeszliśmy do nowej tematyki dotyczącej różnej pracy – obowiązków, sposobów wykonywania różnych zawodów i związanych z nimi regułami. Prawie całość grupy była już pracownikami w swoim miejscu zamieszkania, tak więc szybko okazało się, że ta tematyka jest również bardzo interesująca i z pewnością przyda się każdemu z nas. Codzienne staraliśmy się odkrywać nowe, ciekawe miejsca, więc również poniedziałek nie mógł zakończyć się inaczej.
We wtorek, 10.10.2017r. przed godziną 9:00 zaczęły się nasze zajęcia w szkole. Z innymi uczestnikami kursu znaliśmy się na tyle dobrze, że nasze relacji stawały się głębsze. Czuliśmy potrzebę rozmowy ze sobą i wymianę naszymi spostrzeżeniami. Zaczęliśmy porozumiewać się również poza zajęciami dzięki wykorzystaniu komunikatorów internetowych. Prowadzący zajęcia również poczuł dobrą aurę w grupie, co tworzyło wyjątkową i niezapomnianą atmosferę zajęć. Dużo zabawy i śmiechu powodowało szybkie płynięcie czasu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że nasz czas pobytu nieuchronnie zbliża się do końca… W planie mieliśmy również napisanie testu diagnozującego nasze postępy w szkole, którego wyniki okazały się bardzo zadowalające. Popołudniu wzięliśmy udział w activities: „cheese and vine”. Spotkanie przy serze i winie wraz z rezydentami EF School przebiegało świetnie. Mogliśmy poznać nowych ludzi i wymienić się życiowymi doświadczeniami.
Następnego dnia po zajęciach w szkole, na których w dalszym ciągu zajmowaliśmy się tematyką zawodów mieszaną z gramatyką i zabawami (najmilej wspominamy grę tutti frutti – odpowiednik polskiego państwa i miasta) udaliśmy się na zakupy. W końcu prezenty i pamiątki nie znajdą się same! Odwiedziliśmy, Brighton Pier, Royal Pavilion oraz Primark. Również małe, przydrożne sklepiki z pamiątkami okazały się bogate w różnego rodzaju brytyjskie pamiątki.
Czwartek był naszym przedostatnim dniem w szkole. Uświadamialiśmy sobie, że nasz czas w szkole kończy się. Każdą chwilę staraliśmy się wykorzystać na rozmowie z koleżankami/kolegami. Aktywnie braliśmy udział w zajęciach, chętnie zgłaszając się do odpowiedzi. Naszym celem było spędzenie czasu z osobami, dzięki którym czuliśmy się świetnie podczas całego pobytu w Anglii.
W piątek, 13.10.2017r. otrzymaliśmy certyfikaty ukończenia kursu w EF International School w Brighton. Czuliśmy kończący się czas w szkole, ogarniał nas lekki smutek, że to już koniec naszej angielskiej przygody. Po zajęciach zrobiliśmy wspólne pamiątkowe zdjęcie z grupą oraz prowadzącym zajęcia. Popołudniu wraz z przyjaciółmi udaliśmy się na pożegnalną kolację do tureckiej restauracji. Wieczorem wróciliśmy do domu, spakowaliśmy się oraz spędziliśmy ostatnie chwile z naszymi rodzinami goszczącymi nas przez cały pobyt w Anglii.
Dnia 14.10.2017r. wcześnie rano wzięliśmy swoje walizki i udaliśmy się na dworzec autobusowy. Liniami National Express dostaliśmy się na lotnisko w Getwick. Po szybkiej odprawie nasz samolot podstawił się na lotnisku. To był już koniec naszej podróży… Ostatnie spojrzenia na Anglię z lotu, po kilkunastu minutach oddaliliśmy się od lądu. Po godzinie 17:00 wylądowaliśmy w Balicach.
Cudowny czas spędzony w Anglii był dla nas niesamowitym doświadczeniem. Każdy dzień staraliśmy się w pełni wykorzystać zwiedzając nowe miejsca, poznając nowych ludzi. Po powrocie do Polski przekazywaliśmy naszą zdobytą wiedzę innym, opowiadając o naszych przygodach w Anglii. Do dnia dzisiejszego utrzymujemy kontakt z poznanymi osobami. Fantastyczny czas spędzony w Brighton na zawsze zostanie w naszej pamięci…
[DO]